Średniowiecze jeszcze nam pozazdrości tej jesieni, tymczasem: wychodzę
na moment w godzinach pracy, wdech!, powietrze jest przejrzyste,
niby świeżo wyozonowane; towarzysz niedoli jakby bardziej fizycznej
omiata trotuar – liście lecą z drzew, karty rozdaje wiatr –
trudno, musi zostać wykonane to, co opłacone, drobna wyrwa w jezdni
tego najefektywniejszego ze światów. To już chyba nie Akslop,
grupa dziewcząt uparcie przestawia literki na swoje miejsca,
nic, tylko pomylić Lenina z Baldwinem i zachwycić się
przygotowanym domowym sposobem salami z żaby,
bo pomylić Lenina z Baldwinem to przecież niewiele się pomylić,
szczególnie tej jesieni, gdy koń parska jak drzwi tramwaju.
(wiersz wszedł do wydanej w maju 2021 książki „O, tu jestem”, Wydawnictwo WBPiCAK w Poznaniu)